piątek, 8 czerwca 2012

prolog.

< W TLE >

od pewnego czasu czuję tylko pustkę
słyszę niewyraźne szepty i płacz
chyba umarłam
nie jestem przecież nikogo potrzebna
nic nie znaczę

***

szumy, pikanie, czyjś płacz
ktoś mnie dotyka
czuję jak coś mokrego spada na moją dłoń

***

próbuję otworzyć oczy
nie dam rady
próbuję jeszcze raz
udało się
widzę niewyraźnie
mrugam kilka razy
dostrzegam czyjąś sylwetkę
czyjś krzyk
ktoś trzaska drzwiami
podbiega do mnie tłum ludzi
coś mi robią
dotykają czymś zimnym
zamykam oczy i otwieram je
widzę to samo
zamykam oczy
odpływam ponownie

***

słyszę głosy
"słyszy nas pani?"
"ona żyje?"
"o boże co ja zrobiłem...."
próbuję coś powiedzieć
nie dam rady
nie umiem
otwieram oczy
mrugam kilka razy
widzę kilka osób siedzących obok mnie
płaczą
chłopak i dziewczyna
chłopak i Mia
Mia?!?!
i lekarze
lekarze?!?!
to gdzie ja jestem?
w szpitalu

***

ktoś coś do mnie mówi
próbuję ruszyć dłonią
udało się
ktoś ją chwycił
"słyszysz mnie? proszę zrób coś jeśli słyszysz"
z trudem otwieram oczy
widzę chłopaka
nie znam go
kto to?!
próbuję coś powiedzieć
udało się
"KIM JESTEŚ" - tylko tyle udało mi się powiedzieć
zamykam oczy i otwieram ponownie
podbiegają do mnie lekarze
coś mi podają, czymś dotykają
"niedługo powinna zacząć kontaktować, leki zaraz zaczną działać" - mówią

***

czuję się przebudzona
otwieram oczy
ruszam dłonią 
ktoś ją chwyta
"CO TU ROBISZ" - pytam - "KIM JESTEŚ"
"CO JA TU ROBIĘ"
zaczynam płakać
nie wiem czemu
"widzisz, może ci opowiem...powinnaś wiedzieć.."
patrzę mu w oczy
widzę smutek i przerażenie
próbuję się podnieść
udało się
patrzę mu znowu w oczy
"MÓW, SŁUCHAM SIĘ" - szepczę
zamykam oczy
wsłuchuję w dialog chłopaka
...

____
BOŻE JAKI DŁUGI! BICZ PLIZ! :D
BEZNADZIEJAAA!